Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2017

Prezydent Burczymucha czyli łysy jedzie do Moskwy

Właśnie rozpoczęła się oficjalna wizyta prezydenta Zemana w Rosji. Na przywitanie prezydenta Czechosłowacji... przepraszam Czech... rosyjska telewizja wojskowa Zvezda napisała przy tej okazji, Czechosłowacja powinna być wdzięczna Rosji za interwencję wojsk Układu Warszawskiego w 1968 . Prezydent będzie zmuszony udawać, że to deszcz pada, chociaż w rzeczywistości ktoś pluje Czechom i Słowakom w twarz. Warto o tym pamiętać, gdy min. Macierewicz będzie Polakom tłumaczył kolejne zabiegi wokół polskiej armii. O tym, że Polska nie będzie umierać sama wspominałem już przy okazji wpisu towarzyszącego Dniu Niepodległości . Po wpisie tym Agnieszka była łaskawa mi przekazać, że moje wpisy robią się ponure i przygnębiające. Zgadzam się z tą diagnozą, przy czym nie ograniczałbym jej tylko do moich wpisów. Rzeczywistość taka się robi, a jaka rzeczywistość - takie blogi. I nie tylko blogi - Twitter też się dostosowuje z ludźmi ważniejszymi niż ja, czego dobrym przykładem jest ostatni wpis Donalda

Czego chce nowy premier Czech?

Gazeta Wyborcza kiedyś była gazetą w normalnym tego słowa znaczeniu, czyli miała dziennikarzy, korespondentów i dział korekty. Te czasy minęły - bezpowrotnie zapewne. Dlatego też, kiedy GW chce opublikować jakiś tekst o Czechach, to okazuje się, że nie ma dziennikarzy, którzy mogliby to zrobić. Wtedy sięga się po tłumaczenia, jak w tym wypadku. Do tytułu dodaje się Kaczyńskiego i już wiadomo, o czym będzie. Parę szczegółów nieco zaburza ten sielankowy krajobraz polskiego dziennikarstwa. Zacznijmy zatem od prostego faktu - Andrej Babiš wcale nie jest tak blisko zostania premierem Czech, a już tym bardziej nie jest "nowym czeskim premierem", jak ogłasza GW. Czy koniecznie trzeba robić durniów ze swoich czytelników umieszczając w bezpośrednim sąsiedztwie takie zdania: Nowy czeski premier nie zagra w drużynie Kaczyńskiego i Orbana Andrej Babisz będzie premierem Czech. Andrej Babisz jest o krok od zostania premierem Czech. Pożyjemy - zobaczymy. Póki co komentatorzy nie

Jeszcze Polska...

Trudno nie oprzeć się pokusie, by z okazji urodzin nie złożyć najlepszych życzeń Polsce - piękny wiek, takie 99 lat. I jedyne co się chce powiedzieć, to za bohaterką jednego z dokumentów Kieślowskiego - "chciałabym dłużej żyć"... No bo przecież "jeszcze Polska nie zginęła"... Setki to pewnie i dożyje, ale co będzie dalej to nie wiadomo - przeciwko jest demografia, geopolityka, zwykła polityka i to, co zawsze, czyli zawiść, zaprzaństwo, bida z nędzą i ogólna marność. Proces umierania wszelako też może być znoszony godnie i po ludzku - w końcu nic co żyje, nie może żyć wiecznie, o czym parę mądrych książek już napisano. Osobiście odnośnie współczesnego ars bene moriendi polecam Śmiertelnych Atula Gawande, bo póki co spersonifikowana Polska nie umiera zbyt ładnie, wijąc się w konwulsjach rasismu, ksenofobii i zwykłego faszyzmu: @MichalSzczerba - Twitter Po marszu niepodległości Polakom maszerującym pod takimi hasłami nie spodobało się, że ktoś nazywa ich

Lokomotywa

http://www.hybrid.cz/obrazky/parni-lokomotivy Dzisiaj dla miłośników języka czeskiego genialne tłumaczenie  "Lokomotywy" JulianaTuwima zrobione przez Pana Profesora Jacka Balucha , na którego zajęcia z literatury czeskiej mieliśmy wielką przyjemność uczęszczać na Uniwersytecie Jagiellońskim. Proponuję czytać z akompaniamentem Piotra Fronczewskiego  po polsku .  Na dráze stojí lokomotiva,  paří se, olej s povrchu splývá, ospale zívá. Syčí a sípe, zhluboka dýchá, pára jí dmýchá z horkého břicha: Že je to vedro? Jó – to je vedro! Jé – to je vedro! Né!… To je vedro.   Už sotva supí, sotvaže sípe, a topič stále uhlí jí sype. Ve vleku za ní vagónu fůra, obrovský náklad, obludná stvůra, Koukejme, co vám je ve vagóně: V prvním jsou krávy, ve druhém koně, ve třetím sami špekouni sedí, sedí a tlusté špekáčky jedí. Ve čtvrtém pivní sudy a kádě, v pátém šest černých klavírů v řadě, v šestém vagóně (co by to chtělo?) těžká barbora – obr

Beskidy - z Košařisk na Ostrý

Lubimy część Moravskoslezskych Beskidów przy Jablunkovie i Trzyńcu, bo potem mamy blisko do polskiego Cieszyna na pizzę w Palermo:)) Początki były takie . A zachwycił nas na przykład ten szlak . Na wczoraj zaplanowaliśmy trasę krótką, ale bardzo malowniczą. W zasadzie bardziej spacer, bo tylko na 8 kilometrów, za to jakich. Zazębiliśmy się w jednym miejscu z poprzednią wycieczką  (Pod Ostrym). Zaczynaliśmy w Košařiškach-Milíř, zajmując ostatnie miejsce na parkingu, więc radzimy przyjechać wcześnie, bo parking jest ciasny. Potem wchodziliśmy bardzo błotnistym szlakiem niebieskim aż Pod Ostry. Jest tam piękny punkt widokowy, a wczoraj było widać nawet Tatry Zachodnie, co po długich i ciężkich ustaliliśmy z przechodzącymi turystami, bo nasze mapy kończyły się na granicy czeskiej. Michał próbował upolować widok na Tatry. I upolował- zobaczcie sami, jaka była widoczność. Spod Ostrego tym razem poszliśmy prosto żółtym szlakiem, bo poprzednio skręciliśmy w prawo, przy bardzo c

Cykl "magiczne słowa" - odc.1 - docházka

Słowo "docházka" z pewnością nie wygra w żadnym plebiscycie na najpopularniejsze słowo. W wypowiedziach nie spotkamy się z nim zby często, jednakże podejrzewam, że w myślach większość Czechów odmienia to słowo przez wszystkie przypadki przynajmniej kilkanaście razy w miesiącu. Czym jest docházka? Słownik Siatkowskiego(i Basaja) - jedyny większy słownik czesko - polski - definiuje je jako: uczęszczanie, frekwencja. Prawdziwe znaczenie odkrywa się jednak dopiero kontekstowo, a konteksty te przywodzą na myśl scenę z "Dnia świra": Tak... tak... docházka to owa "karta na zakładzie". Bez niej życie w Czechach nie byłoby takie samo jak z nią. Czesi kochają wszystko, co związane jest z porządkiem nawet wówczas, gdy ów porządek jest uciążliwy i bezproduktywny. Na szczęście nie jestem w tym odczuciu odosobniony, bo myślałbym, że to jest w moim wykonaniu takie wschodnie przywiązanie do chaosu. Ale na szczęście nie...: Na docházkę kładzie się u nas często większy