Przejdź do głównej zawartości

PoŻARTUJMY z Zemana, czyli mało śmieszna rzeczywistość

Hospodarske noviny
Czeski prezydent Milos Zeman postanowił zająć się telewizją i osiągnąć taki stan, jaki udało się osiągnąć Kaczyńskiemu i Kurskiemu z TVP. W Polsce, mającej opinię kraju buntowników i wojowników, którzy nie dadzą sobie w kaszę dmuchać, udało się bez problemu przejąć media publiczne. Za to łagodni, mili i spokojni Czesi, których często Polacy chcą widzieć jako trochę tchórzliwych komformistów, się postawili. Historia czasem zaskakuje.
Zeman drugą kadencję rządów prezydenckich rozpoczął od krytyki tych mediów, które nie są jeszcze w rękach Babisza i które pozwalają sobie pisać lub mówić, co myślą. Chodzi na przykład o "Hospodářské noviny" (trochę odpowiednik polskiej "Rzeczpospolitej" gdyby była apolityczna) czy "Respekt" (trochę jak polska "Polityka"). No i wreszcie chodzi też o czeską państwową telewizję ČT. 
Z inauguracji prezydenckiej kilkanaście osób wyszło, kiedy M. Zeman zacząłatakować wolne media. W kuluarach zabrzmiała zaś pieśń Modlitba pro Martu, uznawana za hymn czeskiej wiosny.
Na wręczeniu Czeskich Lwów doszło do "ataku" czeskich filmowych elit na prezydenta. Tu jest ciekawa rozmowa z Janem Sverakem o tym, jak im puściły emocje. Sverak, znany w Polsce z takich filmów jak oskarowy "Kolia", czy "Butelki zwrotne" uważa, że Czesi maja obowiązek bronić niezawisłych mediów. Godne wzmianki jest to, że Sverak, uważając się za elitę (do czego ma prawo) przyznaje, że on i jego koledzy zapomnieli o słabszych, mniej wykształconych i sprawnych intelektualnie, a to wykorzystał Zeman.
Polskie elity wciąż nie wiedzą, dlaczego wygrał i wygra w następnych wyborach PIS. Na pytanie dziennikarki, czy myśli, że demokracja w Czechach jest zagrożona, mówi, że wierzy, że nie, bo walczą w obronie wolnych mediów i ta walka przynosi skutek. Za to w Polsce, na Słowacji i na Węgrzech już się stało, że te wolne media zostały zawłaszczone przez rządzących, ale Czesi u siebie na to nie pozwolą (minuta 19.08).
W obronie mediów (czytaj: demokracji) strajk zorganizowali studenci z DAMU (wyższa szkoła muzyczna i teatralna w Pradze). Dołączyły do nich wyższe szkoły i licea w całych Czechach. W dzisiejszych czasach graniczy z cudem, że młodzież odrywa się na chwile od Instagrama i Twittera i interesuje się czymś oprócz najnowszej kolekcji yeezów, ale zamiast cieszyć się z tej inicjatywy, zebrali bardzo negatywne komentarze od czeskiego społeczeństwa (tego, o którym mówił Sverak).
Dostało się im, że nie rozumieją o co chodzi, że zostali podpuszczeni przez brukselskie elity i praską kawiarnię, że woleli iść strajkować zamiast się uczyć. Że nie wolno o nich pisać ani ich chwalić, bo ega im rosną i będą oczekiwać karier w polityce. To zupełnie jak w roku 1989, kiedy studenci protestowali, a w komunistycznych mediach taka właśnie opowieść była snuta - że się dali podpuścić i zmanipulować, że są leniwi itd. itp.
Liceum w Sokołowie doczekało się nawet nazwy "haveljugend" od członka partii ANO, Radka Laurina, pełniącego funkcję szefa komisji kultury w tymże Sokołowie. Udostępnił on profil ucznia, który strajk w tym liceum zorganizował, wyszedł negatywny artykuł na jego temat, chłopiec teraz dostaje maile z pogróżkami, wyzywają go od Żydów i grożą śmiercią.
Nawet jeśli część strajkujących nie wie, po co wyszła na ulice, to ci bardziej świadomi im wytłumaczą. Liczy się, że nie jest im całkiem obojętne, co się w ich kraju dzieje. Że rozmawiają o polityce. Że są w stanie się zorganizować i poświęcić trochę swojego czasu na protest. W Polsce studentom jest absolutnie wszystko jedno, co zrobiono z demokracją.
Pamiętacie "Żart" Milana Kundery? Jeśli nie, to polecam do niego wrócić (ale do książki, bo film jest strasznie słaby). Kanwą opowieści jest studencka pocztówka z żarcikiem z Trockiego, która głównemu bohaterowi zmienia całe życie. Ci studenci na pewno to czytali, bo to lektura obowiązkowa. I strajkują, żeby historia się nie powtórzyła. I chwała im za to.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Elektronicky mordulec" czyli polsko-czeskie bzdury tłumaczeniowe.

Jakiś czas temu Leo Express reklamę połączeń do Polski oparł na tych dwóch frazach:   Maszyna szałęna (PL)  Rychlík Povałecz pęronówy (PL)  Výpravčí Dobrze, że dodał w nawiasie język, bo Polacy by nie wpadli na to, że pociąg pospieszny to po polsku maszyna szałęna a dyżurny ruchu to powałecz pęronówy. A nazywało się to:  Užitečné fráze, czyli mniej więcej przydatne frazy . Weszłam w dialog mailowy   z PR-owcem z LeoExpressu i p róbowałam go przekonać, że nie musi tworzyć nowych słówek, bo to, co jest, już nam dostarcza dużej radości, a jego kampania ma mniej więcej tyle wspólnego z prawdą, co stwierdzenie, że po czesku tytuł filmu "Terminator" to "Elektornický mordulec" a wiewórka to rzeczywiście  dřevní kocour"  a nie veverka, która wygląda tak: fot.: http://www.wallpapers13.com Po co wymyślać nowe znaczenia, jak można czerpać z tego, co jest naprawdę: akademik -   kolej biustonosz –   podprsenka karaluch-   šváb karabin -   puška piwn

Z czego śmieją się Czesi

Polakom statystyczny Czech kojarzy się ze Szwejkiem, z rubasznymi dowcipami opowiadanymi przy golonce i piwie. Śmieją się z siebie, maja sporo dowcipów rasistowskich o Romach,  śmieją się czasem z Polaków, ale niewiele o nas wiedzą. Stereotyp Polaka w dowcipach to kombinator, cwaniak i ..Pan Wołodyjowski z 3 Pancernymi (i psem). W 2014 r T- mobile wypuściło reklamę, która została wycofana po interwencji służb dyplomatycznych: https://www.youtube.com/watch?v=-0AyIVRUnSA Z kolei w serialu Kosmo niedawno emitowanym w czeskiej telewizji równo obrywa się wszystkim- i Słowakom i Niemcom i Polakom, ale najbardziej samym Czechom. https://www.youtube.com/watch?v=ZhSpzRtUYDo Dużo polsko-czeskich dowcipów opiera się na języku i z reguły jest bardzo dalekie od prawdy, np: Jak se řekne polsky kamzík? Koza turystyčna. Jak se řekne polsky homosexuál? Labužnik perdelovy. Jak se řekne polsky stolní ventilátor? Helikoptera pokojowa. Mamy niestety podobną opinię jak Ro

Ku pokrzepieniu (polskich) serc - o czeskich autostradach

Jednym ze stereotypów dotyczących Polski, które są nad wyraz trwałe - w tym również w Czechach - jest przekonanie, że w Polsce nie ma porządnych dróg. Ci, którzy w Polsce nie bywają w ogóle, są przekonani, że po tym kraju nie da się jeździć. Ci, którzy czasem wysuną swój nos poza Czechy wiedzą, że polskie autostrady w porównaniu z czeskimi są i na dodatek jeszcze jest ich sporo. Nie należą do rzadkości wypowiedzi na czeskich formach takie jak ta: Před 14 dnama sem jel asi 100 km po polské dálnici (Krapkowice-Wroclaw a zpět) a ... srovnatelně kvalitní dálnici u nás prakticky nemáme (snad enem nový úsek D11 u HK). Absolutně rovné, hladké, perfektní asfalt, přehledné, rychlé.... stabilních tachometrových 130 (bo co pár metrů radar). provoz podstatně menší než na naší D1. Prostě (Przed 14. dniami jechałem około 100 km po polskich autostradach (Krapkowice - Wrocław i z powrtorem) i... autostrady takiej jakości u nas praktycznie nie mamy (może tylko nowy odcinej D11 koło Hradca). Gładkie j

Płać i płacz czyli o wymianie złotych na korony albo koron na złote

Polscy znajomi często nas pytają, czy pomożemy im w założeniu konta w czeskim banku. Pomóc w tym możemy, ale bez adresu pobytu w Czechach lub adresu firmowego (choćby wirtualnego) czeskie banki i tak nie wyrażają zgody na założenie konta. Tak samo zresztą jest w Polsce, czeskie firmy bez polskiego adresu też mają problem z otwarciem konta. Słyszałam, że w Paribas po przekopaniu się przez długą i żmudną papierologię można takie konto czeskiej firmie otworzyć (ale ja osobiście po przejściach z bankiem Paribas zdecydowanie odradzam jakiekolwiek kontakty z tą instytucją - Michał). zdj.własne Ja w Czechach mam jeden ulubiony bank i jest nim Fio Bank. Mają świetną bankowość internetową i możliwość przesyłania SMS-ów potwierdzających na polski numer telefonu, co naprawdę jest rzadkością. Nie cierpię natomiast KB. Ile ja się nawalczyłam z tym ich kluczem zabezpieczającym jak go wprowadzali! :) W końcu zmieniłam bank, bo u mnie to po prostu nie działało. Niestety jeden z moich klientó

Brumbal v Bradavicich czyli "Harry Potter" po czesku

Czesi czasami lubią w tłumaczeniach poszaleć. Pavel i Vladimir Medkove (bracia) z rozmachem stworzyli zupełnie inny świat, niż jest w oryginale. I tak: młodzi czarodzieje studiują w szkole w Bradavicich, w następujących domach -Nebelvír, Mrzimor, Havraspár i Zmijozel. Więc odpowiednio jest też Godrik Nebelvír, Helga z Mrzimoru, Salazar Zmijozel i  Rowena   Havraspár .   Szkoły zagraniczne to Kruval i Krásnohůlky. Największy czarodziej świata to Albus Brumbal. Marta to Ufnukana Uršula a Moodego mówią Pošuk (dość obraźliwe słowo- a propos, czy ktoś z czesko-polskich czytelników ma pomysł, jak to przetłumaczyc?:) Zaproponowałam Dziwak, ale Małgosia mówi, że zupełnie nie...).  Zródło: www.sarden.cz Wszyscy namiętnie grają w famfrpála, gdzie należy złapać Zlatonkę i chodzą po szkole do Prasinek. Śmierciożercy to Smrtijedy, tu akurat dosłowne tłumaczenie. Gilderoy Lockhard doczekał się pasującego imienia Zlatoslav, a Pomyluna to Lenka Láskorádová. Minister magii nazywa się Pople